Co się dzieje w Twoich ustach, kiedy zaniedbasz profilaktykę?
Próchnica zębów.
Próchnica to najbardziej powszechne zagrożenie dla zdrowia naszej jamy ustnej. Zaczyna się niewinnie od maleńkich rozmiarów na szkliwie - twardej zewnętrznej warstwie zęba. Początkowo możesz nie czuć bólu, a nawet nie zdawać sobie sprawy z istniejącego ubytku, ponieważ powstaje miesiącami. Jeśli regularnie odbywasz wizyty u dentysty, problem zostanie wykryty i wyleczony na wczesnym etapie. Nieleczona próchnica dotrze w końcu do nerwu zęba, co może być bardzo bolesne i będzie wymagać bardziej inwazyjnego leczenia, a mianowicie leczenia kanałowego. W niektórych przypadkach wyleczenie uszkodzonego zęba jest niemożliwe i niestety trzeba go wyrwać.
Choroby przyzębia.
Twoje zęby to tylko cześć jamy ustnej, są jeszcze dziąsła, które je otaczają i są równie ważne w procesie zachowania zdrowia. Bardzo często dziąsła są zaniedbywane niestarannym szczotkowanie i nitkowaniem. Choroba dziąseł zaczyna się wtedy, kiedy bakterie zaczynają się gromadzić na linii dziąsła, powodując zaczerwienienie i zapalenie. Nieleczone choroba przyzębia może się zaostrzyć, płytka nazębna twardnieje i zamienia się w kamień nazębny, którego nie da się już usunąć w domu.
Pod dziąsłami w gromadzącym się kamieniu, rozwijają się bakterie, które wywołują stan zapalny. Za pomocą układu krwionośnego bakterie są w stanie dotrzeć do każdego praktycznie narządu. Regularne wizyty u wyspecjalizowanej higienistki są zatem kluczem do pozbycia się kamienia nazębnego poprzez dotarcie w miejsca trudno dostępne, głęboko pod dziąsła, gdzie szczotkowanie czy nitkowanie nie dosięga. Jeśli regularnie nie odwiedzamy higienistki stomatologicznej, bakterie się namnażają i dochodzi do zapalenia przyzębia. Mikroby zaczynaja niszczyć otaczającą zęby tkanki. Następnie mogą dostać się do kości pod dziąsła co z kolei może doprowadzić do uszkodzenia kości żuchwy, a w końcu do utraty zębów. Choroba przyzębia wpływa nie tylko na dziąsła, ma dużo bardziej poważne konsekwencje.... jest powiązana z chorobą Alzheimera, chorobami serca i cukrzycą. Brzmi przerażająco, ale to niezwykle powszechne. Aż 25 procent ludzi powyżej 65 roku życia traci wszystkie zęby z powodu nieleczonych chorób jamy ustnej.
Jak to możliwe żeby nie leczyć zębów na wczesnym i często przyjemnym etapie, aby uniknąć bólu a nawet utraty zęba?
Po pierwsze paniczny strach jest najczęstszym powodem, dla którego ludzie unikają wizyt u stomatologa jak ognia, drugim jest strona finansowa. Amerykańskie badania pokazują, że za każdego dolara wydanego na profilaktykę, aż 50 można zaoszczędzić na dalsze leczenie i odbudowę zębów. Wszystko sprowadza się do podstaw. Zdrowa dieta ograniczająca cukier, regularne i prawidłowe szczotkowanie pastą z fluorem 2 razy dziennie, nitkowanie oraz regularne wizyty w gabinecie stomatologicznym minimum raz na 6 miesięcy. To wszystko, żeby zakończyć leczenie na początkowym i przyjemnym jeszcze etapie. Ci którzy unikają dentysty finalnie kończą na fotelu częściej, dłużej i zapewne ich portfele są bardziej nadwyrężone, niż Ci którzy dbają o profilaktykę.